Warto badać glebę na zawartość składników i dostosować dawkę nawozów do jej potrzeb

– W obliczu relatywnie wysokich i wciąż rosnących cen nawozów i co więcej, bardzo ograniczonej ich podaży, rolnicy po prostu ograniczają zakup tego środka produkcji, a także jego stosowanie. To zjawisko obserwuję też wśród moich sąsiadów i u innych rolników, z którymi rozmawiam. Dodatkowo – jak widzę – rośnie poziom irytacji rolników w związku z tym, co się dzieje na rynku nawozów. Być może napięcie to w przyszłości nieco rozładują wyższe ceny za zboża, ale czy tak będzie na pewno – nikt nie wie. Nic dziwnego, że w tych okolicznościach rolnicy szukają oszczędności poprzez zmniejszenie ilości stosowanych nawozów mineralnych. W najgorszym położeniu są ci, którzy stosowali ich mało, a teraz w ogóle zaprzestaną stosowania, co w zderzeniu z sytuacją, gdy praktycznie nie mamy hodowli w gospodarstwach – i nie ma czym bilansować nawożenia mineralnego – będzie rodzić ogromne problemy. Niestety, to się odbije w przyszłości na plonach. W mojej ocenie jest to sytuacja niebezpieczna i nie służy rozwojowi rolnictwa – komentuje sytuację na rynku nawozowym dla redakcji Farmer Stanisław Kacperczyk, Prezes PZPRZ.

– Mam nadzieję, że rolnicy zmuszeni sytuacją wysokich cen nawozów bardziej racjonalnie podejdą teraz do ich stosowania, wykorzystując szerzej badanie gleby na zawartość składników i dostosowując dawkę nawozów do potrzeb gleby. Ja w swoim gospodarstwie praktycznie co roku wykonuję taką analizę gleby, a w tym roku podejdę do tego z jeszcze większą determinacją. Cały plan nawożenia oprę na stwierdzonej w ten sposób zawartości składników w glebie, oczywiście przy wcześniejszym, odpowiednim zadbaniu o pH. Nie będę robił nic na zapas w kontekście nawożenia – dodaje.

Więcej na ten temat:

https://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/nawozy/nawozow-na-polach-bedzie-mniej,109677.html