Z końcem lipca, w wielu regionach kraju żniwa były na ukończeniu. W tym czasie GUS opublikował najnowszy raport dotyczący tegorocznych zbiorów. Mimo obserwowanej kolejny rok z rzędu suszy, wstępny szacunek głównych ziemiopłodów rolnych i ogrodniczych w 2019 r. mówi o wyższych zbiorach zbóż podstawowych i rzepaku (tj. będą odpowiednio o 8 i 4% wyższe).
– Tegoroczne zbiory mogą być w skali kraju wyższe od ubiegłorocznych, ale pamiętajmy, że rok temu były one z uwagi na suszę niższe niż zazwyczaj. Tak więc biorąc pod uwagę perspektywę wielolecia – zbiory zbóż w tym sezonie nie będą rewelacyjne – uważa Stanisław Kacperczyk, prezes Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
Do tego trzeba dodać problemy z jakością ziarna w kłosach. – Na moim polu, jeszcze w okolicach 10 czerwca pszenica wyglądała bardzo obiecująco. Niestety po 20 czerwca nastał długi okres wysokich temperatur z praktycznie zerowymi opadami, co spowodowało, że pszenica niemalże zamieniła się w poślad – przyznał prezes PZPRZ. Jak ocenił, tam gdzie rośliny miały więcej wody, jakość zbóż była lepsza, a gdzie nie – ziarno jest drobniutkie, są problemy z gęstością i białkiem. – Tak jest na przykład w rejonie Polski centralnej. Liczba opadania w pszenicy bardzo dobra, ale już gęstość i zawartość białka pozostawia wiele do życzenia. Susza spowodowała to, że III dawka azotu kompletnie nie przyniosła spodziewanego efektu – stwierdził Stanisław Kacperczyk.
Podkreślił, że tegoroczne wyniki produkcyjne po raz kolejny pokazały, jak ważna jest dalsza praca nauki na rzecz pozyskiwania odmian roślin odpornych na takie czynniki jak wysokie temperatury, silne nasłonecznienie i brak opadów. Jak ważne jest również porejestrowe doświadczalnictwo odmianowe (PDO) oraz racjonalna gospodarka wodą. – Dlatego popieramy z całą mocą najnowszą propozycję resortu rolnictwa dotyczącą uruchomienia nowego programu ukierunkowanego na zwiększenie retencji wody w glebie i jej racjonalne zagospodarowanie – zaznaczył prezes PZPRZ.
Wg prognoz dr Wiesława Łopaciuka z IERiGŻ, które przedstawił na czerwcowej konferencji zbożowej zorganizowanej w Radzikowie wspólnie przez PZPRZ i CDR w Brwinowie, we wrześniu 2019 r. średnie ceny pszenicy mogą wynieść 680-730 zł/t (paszowa – 670-720 zł/t, konsumpcyjna 700-750 zł/t), a żyta 600-650 zł/t. W kolejnych miesiącach sezonu 2019/2020 dr Łopaciuk przewidywał umiarkowany wzrost cen zbóż, który może się zakończyć na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2020 r. – Średnie ceny pszenicy mogą się wtedy kształtować się w granicach 710-760 zł/t (paszowa – 680-730 zł/t, konsumpcyjna 730-780 zł/t), a żyta 630-680 zł/t – podał podczas spotkania dr Łopaciuk.
– Ja też uważam, że ceny zbóż powinny wzrastać, więc jeśli ktoś z rolników ma takie możliwości powinien rozważyć opóźnienie sprzedaży swojego ziarna – zaznaczył w rozmowie prezes Kacperczyk.
Co warte podkreślenia, w tym roku – odmiennie niż w ubiegłym – do władz Związku nie dochodzą sygnały świadczące o problemach rolników ze sprzedażą zbóż po cenie w zawartej umowie. – Wydaje mi się, że rolnicy zdobyli już pewne doświadczenie w tej kwestii – podkreślił prezes Kacperczyk i dodał, że cieszy go pomysł ministra rolnictwa na wprowadzenie cen referencyjnych również dla podstawowych gatunków zbóż. – Każda inicjatywa, której efektem będzie stabilizacja rynku rolnego w naszym kraju zasługuje na uznanie i pełne poparcie – zaznaczył prezes PZPRZ.
– Jeśli chodzi o rzepak, według mnie nie jest tak optymistycznie jak to szacuje GUS. Tegoroczne plony rzepaku z powodu suszy będą niższe niż rok temu – ocenił prezes Kacperczyk. – Z powodu niekorzystnych warunków pogodowych nastąpiły zaburzenia w okresie kwitnienia rzepaku, za późno – z uwagi na obowiązujące nowe przepisy – została zaaplikowana pierwsza dawka azotu i do tego doszły silne choroby łuszczyn – dodał.
Jakość ziarna też nie jest w tym roku najlepsza. – Słońce przesuszyło lub wręcz przypaliło łuszczyny, był problem z zaolejeniem. Ziarno rzepaku w wielu przypadkach jest bardzo drobne i nie czarne jak zazwyczaj, ale złote, co świadczy o tym, że nie jest prawidłowo wykształcone – zaznaczył prezes PZPRZ.
– Stan upraw kukurydzy, sytuacja w zależności od regionu Polski jest zróżnicowana, ale w przeważającej części przedłużający się brak opadów w tym okresie, kiedy rośliny potrzebowały wody spowodował, że kukurydza nie wyrosła – informował Stanisław Kacperczyk. Ten niedobór wody negatywnie działał też na proces kwitnienia i zawiązywania ziarniaków. Kolby są nieprawidłowo wykształcone, zredukowane, z nierównomiernym uziarnieniem i to nie tylko na szczycie. Co więcej część roślin w ogóle nie zawiązała kolb.
– W związku z tym, w tym roku nie spodziewałbym się dużych plonów kukurydzy w naszym kraju – podsumował prezes Kacperczyk i dodał: – Brak perspektyw na zagospodarowanie płodów rolnych przy jednocześnie obserwowanym spadku poziomu produkcji jednoznacznie wskazuje, że warunki finansowe gospodarstw wyraźnie się pogorszyły. Sytuacja obserwowana w obecnym roku, ale i w latach poprzednich, wyraźnie skłania do poważnego zastanowienia się nad nowymi rozwiązaniami dotyczącymi ubezpieczeń, w tym ubezpieczeń dochodów rolniczych.
Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych